Rozwiązania bazujące na wirtualizacji nie są de facto niczym nowym – technologia ta rozwijana jest od lat, jednak do tej pory wykorzystywano ją najczęściej w zaawansowanych centrach danych czy korporacjach. Nowym zjawiskiem jest szybko rosnąca popularność wirtualizacji w małych i średnich firmach, które coraz częściej doceniają fakt, iż na jednej fizycznej maszynie mogą uruchomić do kilku realizujących różne zadania (np. serwer WWW/e-mail czy system monitoringu wizyjnego) systemów operacyjnych, redukując tym samym wydatki na sprzęt oraz ograniczając zużycie energii. Co więcej, ową maszyną nie musi być komputer PC czy klasyczny serwer – maszyny wirtualne można uruchamiać również na i tak pracujących w trybie 24/7 sieciowych dyskach NAS. Do zalet wirtualizacji w małych i średnich firmach nie trzeba chyba nikogo przekonywać – technologia ta pozwala na uruchomienie na jednej maszynie wielu systemów operacyjnych czy niezależnych aplikacji, co znacząco redukuje koszty korzystania z nowoczesnych rozwiązań IT (nie musimy kupować wielu fizycznych serwerów – wystarczy jedna, odpowiednio wydajna, maszyna), a także radykalnie upraszcza zarządzanie infrastrukturą i zwiększa elastyczność zarządzania firmowymi zasobami IT.
Problem z wirtualizacją – szczególnie z punktu widzenia administratora pracującego w typowej małej lub średniej firmie – przez lata polegał na tym, że wdrażanie wirtualizacji nie należało do najprostszych zadań, a na rynku brakowało narzędzi przeznaczonych dla użytkowników planujących korzystanie z tej technologii na niewielką skalę. Sytuacja zmieniała się radykalnie dzięki pojawieniu się na rynku rozwiązań, które od podstaw projektowane były z myślą o łatwym wdrażaniu rozwiązań bazujących na wirtualizacji.
Dokładnie takie rozwiązanie oferuje np. firma QNAP, producent nowoczesnych dysków sieciowych NAS, przeznaczonych zarówno dla użytkowników domowych, jak i biznesowych. Projektanci firmy wyszli z założenia, że skoro typowy QNAP NAS i tak działa przez 24 godziny na dobę, a do tego wyposażony jest w wydajne podzespoły, to urządzenie to doskonale może sprawdzić się jako platforma do wirtualizacji. Dlatego też powstała aplikacja Virtualization Station, pozwalająca wykorzystać serwer NAS do uruchamiania wielu maszyn wirtualnych równocześnie (oczywiście, ich liczba zależy od wydajności poszczególnych modeli).
Z poradnikiem łatwiej
Aby ułatwić firmom zaplanowanie takich wdrożeń, QNAP poszedł zresztą krok dalej – firma przygotowała raport „White Paper”, w którym znaleźć można nie tylko kompleksowy opis funkcjonalności NAS-a jako platformy wizualizacyjnej oraz porady dot. wdrażania tej technologii, ale również szczegółowe informacje o wydajności maszyn wirtualnych uruchamianych na poszczególnych modelach QNAP NAS.
„Chcieliśmy zaoferować użytkownikom – i potencjalnym użytkownikom – urządzeń QNAP NAS coś więcej niż tylko ogólne informacje o tym, jakie funkcje oferuje Virtualization Station i do czego właściwie służy to narzędzie. Założyliśmy, że zawodowcy potrzebują konkretnych informacji o tym, jakiej wydajności mogą oczekiwać od naszego sprzętu w określonych zastosowaniach, w różnych scenariuszach wdrożeń i konfiguracji poszczególnych usług. I właśnie takie informacje zawiera nasz poradnik” – wyjaśnia Grzegorz Bielawski, Country Manager QNAP.
Kompleksowe testy wydajności
W opracowaniu znaleźć można wyniki testów wydajności maszyn wirtualnych na sześciu różnych modelach QNAP NAS – od urządzeń średniej klasy do wysoko wydajnych rozwiązań dla biznesu. W kryteriach testowych uwzględniono m.in. wydajność procesora, pamięci, dysku oraz połączenia sieciowego, a także liczbę maszyn wirtualnych, które można jednocześnie uruchomić.
„Ten dokument jest świetnym źródłem informacji dla organizacji, chcących lepiej zrozumieć jak dobrze dopasowanym do wirtualizacji rozwiązaniem jest nowoczesny QNAP NAS, łączący w jednym urządzeniu przestrzeń dyskową, dużą moc obliczeniową, wirtualizację oraz dodatkowe usługi. Rzeczywiste wyniki wydajności maszyn wirtualnych na różnych modelach NAS dostarczają użytkownikowi przydatną wiedzę, dzięki której może on wybrać urządzenie idealnie pasujące do jego potrzeb” – dodaje Grzegorz Bielawski.