Niewielkie projektory potrafią dużo więcej, niż sugeruje ich „kieszonkowość”. Mimo pozorów nie zostały stworzone tylko i wyłącznie dla rozrywki. Skrywają w sobie spory biznesowy potencjał. Laptopy, smartfony i tablety nikogo już w biznesie nie dziwią. Są po prostu narzędziami codziennej pracy. W świecie obrazkowej komunikacji, do listy urządzeń niezastąpionych w firmie warto dopisać projektory. Przydają się podczas szkoleń, coachingu i spotkań z partnerami. Bez dobrej prezentacji trudno dziś pozyskać klienta.
Dla osób pracujących na walizkach, klasyczny projektor multimedialny jest towarzyszem raczej kłopotliwym. Wymaga torby podróżnej, a więc dodatkowej sztuki bagażu. Stąd ciekawą alternatywą są projektory kieszonkowe. Kompaktowe, uniwersalne i co istotne, sporo tańsze od swoich większych braci.
120 cali prosto z kieszeni
Projektor kieszonkowy, choć niewielki, może naprawdę dużo. Z czysto biznesowej perspektywy, korzystanie z niego jest wygodne i banalnie proste. Wystarczy ustawić urządzenie na mikrostatywie i podłączyć laptopa poprzez złącze HDMI. Nie musimy martwić się o okablowanie czy przygotowanie stanowiska do prezentacji
Pikoprojektor świetnie sprawdzi się również w trakcie kameralnych, mniej formalnych okazji. Przykładowo każdy z trzech kieszonkowych modeli projektorów Philips PicoPix (PPX 3414, PPX 3514 i PPX 3614) możemy na spotkanie przynieść w aktówce lub w kieszeni marynarki. Nawet jeśli będziemy musieli zrezygnować z zasilania sieciowego, pozostanie nam jeszcze wbudowany w urządzenie akumulator. W pełni naładowany pozwala na ok. 2-godzinną projekcję.
Jednym z ciekawszych scenariuszy wykorzystania takiego projektora, jest spotkanie biznesowe w klubie lub restauracji. Urządzenie może posłużyć do przeprowadzenia szybkiej prezentacji. Wystarczy wolny kawałek ściany czy nawet serwetka przewieszona przez oparcie siedzenia. Projektor może leżeć na stoliku, a przy braku dogodnego punktu podparcia, możemy nawet zaryzykować szybką projekcję „z ręki”. Wykorzystanie statywu do stabilizacji urządzenia, otwiera przed nami dużo większe pole do popisu. W ekran zamienimy praktycznie każdą płaską powierzchnię. Ciekawostką może być też projekcja sufitowa, której raczej nie przeprowadzimy z klasycznym projektorem.
Jeśli chodzi o możliwości techniczne, wspomniane już urządzenia Philips PicoPix, są w stanie wygenerować obraz o przekątnej do 120 cali (ok. 3 m), rozdzielczości 854 x 480 pikseli i jasności 140 ANSI lumenów. Moc lampy w stosunku do większości multimedialnych projektorów wydaje się niewielka, jednak w odpowiednich warunkach oświetleniowych można uzyskać wyraźny obraz o dobrym kontraście. Wystarczy zadbać o zaciemnienie pomieszczenia.
Ogromne znaczenie w przypadku projektorów kieszonkowych, ma intuicyjne oprogramowanie oraz natywne wsparcie ze strony producenta dla większości popularnych formatów plików. Dzięki temu w trakcie prezentacji możemy całkowicie zrezygnować z laptopa. Przygotowane materiały bez problemu odtworzymy bezpośrednio z karty pamięci lub z podłączonego do projektora napędu USB. Niektóre modele projektorów oferują również streaming obrazu poprzez Wi-Fi oraz sterowanie z poziomu smartfonu lub tabletu, za pomocą dedykowanej aplikacji.
Kto doceni format piko?
Szkoleniowcy, przedstawiciele handlowi oraz kadra menadżerska – choć oczywiście to tylko luźne przykłady. Pikoprojektory są wszystkich, których obowiązki służbowe wiążą się z częstymi podróżami i spotkaniami. Kluczem do biznesowego sukcesu projektorów są ich przystępne ceny (modele z rodziny PicoPix można już kupić za ok. 1400 zł). Co istotne, urządzenia takie są praktycznie bezserwisowe. Obecnej generacji lampy RGB LED to niezawodne źródło światła, o żywotności sięgającej 30 tys. godzin. Przekłada się to na mniej więcej 10 lat codziennego, intensywnego użytkowania.
Kieszonkowy format ma jeszcze jedną zaletę. Niewielki pikoprojektor dzięki swojej mobilności, może posiadaczowi służyć nie tylko w pracy, ale również po pracy. Wieczorem można zabrać go do domu, by razem z rodziną spędzić miło czas przy ulubionym serialu. Urządzenie będzie również miłym uzupełnieniem zestawu gadżetów, które warto zabrać ze sobą na urlop.
Autor: Sagemcom, właściciel marek PicoPix oraz Screeneo.