NZ komputerów coraz częściej korzystamy w miejscach publicznych. Warto zadbać o filtr prywatyzujący. Nigdy nie wiadomo kto i w jakim celu patrzy w nasz ekran.
Laptopy stały się stałym elementem krajobrazu miejskiego. W kawiarniach, na lotniskach, w pociągach – pracujemy nowocześnie, mobilnie… i niezbyt bezpiecznie. Pomijając już kwestię łączenia się z publicznym WiFi, warto pomyśleć o innym, wystawiającym na próbę bezpieczeństwo naszych danych elemencie. Jest nim ekran, coraz częściej IPS o szerokich kątach widzenia. To oczywiście pożądana cecha, ale nie w miejscu publicznym. Jeśli często pracujemy poza domem lub biurem, nowy filtr prywatyzujący marki Natec może być właściwym rozwiązaniem.
Filtr Natec Owl działa w oparciu o technologię tzw. mikro-żaluzji, które sprawiają, że obraz jest czytelny wyłącznie w bardzo wąskim polu naprzeciw ekranu. Patrząc więc obok pracującej na komputerze osoby zobaczymy niewiele, a właściwie nie zobaczymy niemal nic. Poza tym filtr działa przeciwodblaskowo, sprawiając, że praca na zewnątrz jest mniej kłopotliwa. Natec Owl dodatkowo chroni powierzchnię ekranu przed zarysowaniami.
Montaż filtra Owl na wyświetlaczu jest możliwy na dwa sposoby. Pierwszy to zastosowanie specjalnych zaczepów. Dzięki nim w każdej chwili możemy zdemontować chroniącą naszą prywatność powierzchnię. W drugim przypadku Natec Owl montowany jest na stałe, za pomocą specjalnych pasków samoprzylepnych. Filtry są dostępne do ekranów o rozmiarach od 14’’ do 24”.
Ceny filtrów Natec Owl zaczynają się od 149 zł.