Książka to niezbędny kompan w podróży dla większości z nas. Dla każdego czytelnika, który boryka się z problemem „którą książkę zabrać ze sobą i jak ją upchnąć w walizce” zbawieniem może okazać się czytnik książek elektronicznych. Zapraszam do przeczytania recenzji iriver Story HD, dzięki któremu w każdą podróż będziemy mogli zabrać ze sobą całą swoją biblioteczkę.
Nie każdy wie, że iriver w swojej ofercie oprócz świetnych odtwarzaczy mp3 i mp4 posiada również aż trzy czytniki e-booków: Cover Story, Story Basic i prezentowany dziś Story HD. Modny ostatnio dopisek „HD” tłumaczony jest tym, że jest to urządzenie o największym rozmiarze ekranu. Sprawdźmy więc jak ten „olbrzym” sprawdza się w praktyce.
Pudełko, w które zapakowano Story HD, nie wyróżnia się niczym szczególnym – to zwykły karton z niewielką ilością niekrzykliwych napisów. W pudełku, oprócz samego czytnika, znajdziemy jeszcze tylko kabel USB/microUSB służący do ładowania urządzenia, instrukcję obsługi i kartę gwarancyjną. Muszę przyznać, że spodziewałem się jakiegoś etui ochronnego w zestawie, a drugim poważnym niedopatrzeniem jest brak jakiegokolwiek gratisu jak np. kuponu na ściągnięcie kilku darmowych e-booków. Niestety to, że dostajemy coraz więcej za coraz mniej, powoli staje się regułą również w przypadku kupna wysokiej jakości sprzętu renomowanego producenta.
iriver Story HD na każdym użytkowniku wywrze bardzo dobre pierwsze wrażenie. Do testów przypadła mi beżowo – brązowa wersja kolorystyczna tego urządzenia (oznaczenie producenta: brown). Obudowa czytnika została odlana z twardego, ale bardzo przyjemnego w dotyku plastiku. Przedni panel zajmuje ekran o przekątnej 6 cali, pod nim znajdują się klawisze funkcyjne i klawiatura QWERTY. Nawigacja po menu jest możliwa dzięki srebrnemu dużemu klawiszowi umieszczonemu bezpośrednio pod ekranem, który jest tak naprawdę „krzyżakiem” i można nim nawigować w górę/dół/lewo/prawo.
Na tylnej ściance umieszczono jedynie suwak służący do włączania/wyłączania urządzenia i slot kard SDHC (obsługa do 32GB). Na dolnej krawędzi wygospodarowano miejsce na złącze microUSB. Jakość wykonania Story HD oceniam bardzo wysoko: absolutnie nie ma mowy o złym spasowaniu obudowy czy trzeszczeniu plastiku, a zastrzeżenia mam tylko do klawiszy – każde naciśnięcie generuje wyraźnie słyszalny plastikowy odgłos.
Jeżeli nie mieliście nigdy wcześniej styczności z wyświetlaczami wykonanymi w technologii E – Ink, to pierwsze chwile po włączeniu irivera spędzicie na podziwianiu wyświetlanego obrazu. Nie bez kozery technologia E – Ink nazywana jest technologią papieru elektronicznego – pierwsze wrażenie jest dokładnie takie, jakby obraz na ekranie był narysowany, a nie wyświetlany. Wyświetlacz ma takie same „zalety” jak kartka tradycyjnej książki: naturalny kontrast, czytelność tekstu na najwyższym możliwym poziomie, a kąt pod jakim patrzymy na wyświetlany obraz nie ma wpływu na jego jakość.
Dzięki 16 stopniowej skali szarości i rozdzielczości 1024 x 768 na wyświetlaczu bardzo dobrze prezentują się również obrazki i komiksy. Oczywiście przy każdej zmianie strony musimy chwilkę poczekać na przerysowanie strony, ale nie trwa to dłużej niż zmiana strony w tradycyjnej książce. W praktyce wyświetlacz Story HD sprawdza się fenomenalnie: zapewnia świetną czytelność nawet w bardzo oświetlonym miejscu a długie czytanie nie męczy wzroku.
Ekran domowy czytnika prezentuje nam aktualną godzinę, ostatnio czytaną książkę i naszą pozycję w drzewie folderów. Iriver co prawda przetłumaczył większość opcji menu na język polski, ale dość często zdarza się natrafić na nieprzetłumaczone fragmenty (np. „Currently Reading”, „Option Menu” itd.). Obsługa menu jest bardzo prosta, wyszukiwanie konkretnych pozycji jest bardzo szybkie dzięki klawiaturze QWERTY i ekranowi z listą alfabetycznie posegregowanych e-booków. Producent zapisał w pamięci Story HD ok. 300 e-booków, ale niestety są to anglojęzyczne wydania klasyków literatury.
Producent dostarcza czytnik z preinstalowanym słownikiem angielsko-angielskim i w tym miejscu, ze względu na brak możliwości zmiany języka tłumaczenia, znowu można ponarzekać na niedostosowanie oprogramowania urządzenia do specyfiki konkretnego rynku. Testowany czytnik nie posiada niestety wbudowanego modułu Wi-Fi, przez co tracimy możliwość przeglądania i kupowania książek w serwisach internetowych takich jak Google eBooks bezpośrednio z urządzenia. W przypadku tego typu urządzeń wydajność baterii liczy się w ilości odświeżeń stron (ponieważ energia jest pobierana tylko wtedy, gdy zmieniamy stronę), więc bateria zastosowana w Story HD ma wydajność określoną na 11000 odświeżeń/ 3 tygodnie w stanie czuwania. Nie mogłem niestety zweryfikować tych danych do końca i mogę napisać jedynie, że przez 2 tygodnie intensywnego użytkowania czytnika nie udało mi się go wyładować.
Testowany iriver trafił do mnie z wgranym najnowszym firmware 1.28, ale niestety okazało się, że nawet w najnowszej wersji oprogramowania znajduje się parę błędów. Ogólne nie można mieć zastrzeżeń co do pracy samego sprzętu, ponieważ nigdy nie zdarzyła mi się sytuacja, że Story HD zawiesił się lub zadziałał w jakiś nieprzewidziany sposób. Produkt irivera bardzo dobrze radzi sobie z plikami e-pub, djvu, txt oraz plikami zabezpieczonymi technologią Adobe DRM. W przypadku tych rozszerzeń mamy bardzo wiele funkcji ułatwiających ich obsługę: mamy do wyboru aż 8 rozmiarów czcionek, opcję zawijania wierszy, zmianę orientacji ekranu i zapamiętywanie ostatniej czytanej strony.
Pierwsze schody pojawiają się w przypadku obsługi plików jpeg i doc – są one odczytywane w sposób poprawny, ale problem polega na tym, że da się je powiększać w bardzo małym stopniu. Co do obsługi .doc, to pojawia się jeszcze jeden problem: nie ma opcji zawijania wierszy, przez co przeglądanie plików zapisanych w tym formacie jest bardzo nieprzyjemne. Największe rozczarowanie to obsługa plików PDF – podobnie jak w przypadku .jpeg i .doc możliwe największe powiększenie jest zdecydowanie za małe. W przypadku powiększenia dokumentu zapisanego w formacie PDF pojawia się opcja zawijania wierszy i w momencie jej aktywowania wychodzi na jaw ogromny problem – z tekstu znikają polskie znaki. Wyraźnie zaznaczam, że Story HD ma zaimplementowaną obsługę polskich znaków, a opisany problem pojawia się tylko w przypadku włączenia opcji zawijania wierszy w pliku PDF. W żaden sposób nie usprawiedliwia to irivera, który w pełni nie przystosował swojego produktu do potrzeb polskiego odbiorcy.
iriver Story HD jest dobrze wykonanym czytnikiem e-booków z ogromnym wyświetlaczem E – Ink. Brzmi to jak opis czytnika idealnego, ale niestety problemy z obsługa niektórych formatów, brak Wi-Fi i wysoka cena powodują, że opisywane urządzenie nie jest dobrą alternatywą dla najlepszych urządzeń w tej klasie. Być może sytuacja zmieni się, gdy koreańska marka ustali atrakcyjną cenę dla Story HD i wyda do niego oprogramowanie zawierające stosowne poprawki.
Sprzęt do testów dostarczył:
Dziękujemy